czwartek, 10 listopada 2016

Od Eweliny "To ciebie prawie nie potrąciłyśmy" cz. 2 (cd. Melania)

17-18 grudnia 2014 r.
Wracając ze szkoły dostrzegłam Michała, który szedł po drugiej stronie ulicy. Uśmiechnęłam się pod nosem i bez namysłu przebiegłam przez drogę. Nie dostrzegłam nadjeżdżającego samochodu, który już prawie mnie przejechał. Przez chwilę wpatrywałam się w oślepiające reflektory auta, po czym założyłam na głowę kaptur i wskoczyłam na chodnik.
- Ewelina, co ty robisz? - usłyszałam głos chłopaka, który szedł obok mnie.
- Em... Nie wiem? - szepnęłam niepewnie.
Reszta rozmowy potoczyła się w wiadomym kierunku. Wymienialiśmy zdania oraz swoje opinie dotyczące gazetki szkolnej. Przedyskutowaliśmy kilka mniej istotnych spraw, po czym rozeszliśmy się w swoje strony tuż przy przystanku autobusowym.
Reszta dnia nie wyróżniała się od czynności, które codziennie robię. Jedyne co zrobiłam "odmiennego", to zmontowanie kolejnego vloga i udostępnienie go na YouTube. Ta codzienna rutyna już mnie dobijała...
* * *
Sama nie wiem o której się obudziłam, ale pewne było, że nie stało się to samoistnie.
- Oddaj, to jest moja koszulka! - usłyszałam głos Magdy zza ściany.
- Ale była w mojej szafie! - dobiegły mnie słowa Leny.
Leniwie zerwałam się z łóżka i założyłam swój czarny szlafrok na siebie. Ledwo żywa wyszłam z pokoju i bez słowa otworzyłam drzwi od pokoju dziewczyn. Spojrzałam to na nie, to na kawałek materiału o który się kłóciły. Momentalnie otrzeźwiałam, gdy dostrzegłam, że jest to moja ulubiona koszulka z logo Batmana
- Ej! To moje! - wykrzyczałam wściekła, podchodząc do dziewczyn.
Momentalnie wypuściły T-shirt, którego szybko przechwyciłam i wyszłam z pokoju.
- Boże... - mruknęłam pod nosem wchodząc do łazienki.
Założyłam na siebie wcześniej odebraną koszulkę i czarne jeansy. Upięłam włosy w dwa warkocze, po czym nałożyłam make-up na siebie. Tym razem pomalowałam się bardziej "naturalnie".
Zeszłam na dół, trzymając swój plecak w dłoni. Położyłam go obok wieszaka z ubraniami i weszłam do kuchni, w której babcia już coś pichciła. Po cichu umknęłam jej, dorywając jabłko i wodę. Wszystko schowałam do plecaka i ubrałam kurtkę. Na nogi założyłam wysokie do kolana buty i wyszłam na dwór.
*** W szkole ***
Szłam właśnie korytarzem, kiedy przez przypadek wpadłam na jakąś dziewczynę. Miała brązowe włosy i dziecięce rysy twarzy. Brązowe oczy, sprawiały wrażenie idealnie dopasowane do fryzury.
- Przepraszam... - Mruknęła, robiąc niewinną minę - Szukam sekretariatu... - Zaczęła, podnosząc głowę. Otworzyła szeroko oczy, gdy spojrzała na mnie - To ciebie prawie nie potrąciłyśmy. - Stwierdziła, mrużąc powieki.
- Możliwe - wzruszyłam ramionami.
- Wiesz, że przez Ciebie moja matka mało co nerwicy nie doznała? - podniosła ręce do góry, mówiąc przy tym zimnym tonem.
- Przepraszam, okay? - mruknęłam krzyżując dłonie.
- Eh... Tak poza tym jestem Melania - powiedziała, przyglądając się mi.
- Ewelina - przedstawiłam się krótko.
- Do której klasy chodzisz? - otrzymałam kolejne podstawowe pytanie.
- Druga B - wzruszyłam ramionami.
- Czyli będziemy chodzić razem do klasy... - szepnęła pod nosem. - To wiesz gdzie ten sekretariat? - dodała, ponownie podnosząc wzrok.
- Za mną - machnęłam ręką.
Przez kilka minut drogi zdążyłam się trochę zapoznać z Melanią. Wydawała być się bardzo sympatyczną dziewczyną, która nie da sobie nic wmówić. Takie typy lubiłam.
- A, więc to tutaj - wskazałam dłonią na drzwi z napisem "SEKRETARIAT".
- Dzięki - powiedziała i zapukała, po czym otworzyła drzwi i weszła do środka.
Czekałam kilkanaście minut na powrót nowej znajomej. Przez ten czas zajęłam się przeglądaniem wszystkich portali społecznościowych. Zatrzymałam się na chwilę przy Facebooku... Spojrzałam na konwersację z Oskarem
"Oskar, co z tobą?! Człowieku, od kilku dni nie ma Cię w szkole! :("
"Ewa spokojnie :D Wszystko u mnie dobrze, po prostu trochę zaniedbuję naukę :P"
"I nie dajesz nawet znaku życia :/"
"Naprawdę nie musisz się o mnie martwić :*"
Lekko się zarumieniłam i wyłączyłam telefon. Słysząc odgłos otwieranych drzwi, stanęłam jak słup soli i udawałam, że poprawiam włosy.
- To co mamy teraz? - zapytała dziewczyna, spoglądając na mnie.
- Polak - powiedziałam znużonym głosem.

<Melanie?>

Średnie op.
3 błędy inter. = 85%
4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz